NA WESELU BYłO SUPERRRRRRRRRR
W buntowniczym wieku
wolna byc chce
zabronione chwile krasc
biec z tym lupem w sina dal.
W potarganych spodniach
z woda w kieszeni
pojde przez swiat
ocierajac mleko spod nosa
zakrwawionym rekawem.
Piechota pojde
kierujac sie na autostrade pelnoletnosci
wolnosc mi bedzie drogowskazem
milosc wartoscia wytyczna.
Do celu dojde
nawet spalonym mostem
zawieszonym nad przepascia pelna lawy
krok po kroku
nie patrzac w dol.
Dojde tam
w obronie
nieuksztaltowanego "ja"
mimo, ze ludzie...
ludzie oceniaja mnie,
choc nic o mnie nie wiedza.
Jeszcze zrobie wam na zlosc
i pokaze wam, ze stac mnie na wiele,
jeszcze bede na szczycie,
jeszcze zobaczycie.