Widzę jak opuszczasz ręce bezwładnie.

Słowa proszące o litość,

teraz przeszyte szczerością.

I nawet one nie ruszą sumienia.

 W pamięci mam jeszcze

owoc twych kłamstw.

Nie zaśniesz bezkarnie tej nocy.

Tej ani żadnej następnej.

Ja- twój stróż i kat,

Ochronię przed wszelką urazą

Lecz żywot twój sama zakończę.

Zapomnę o współczuciu

Jedynie nienawiść

 będzie tępić twe czyny.

U kresu twego życia stanę

I napawać się będę

Strachem serca twego.

Jego bezdźwięczny krzyk

Koić będzie me uszy.

Dołożę wszelkich starań

Aby wypełnić zadanie

Gdzie porażka twoja

ostatecznym celem.

Stanę niegdyś nad grobem

I szaleńczym śmiechem

Zabiję panującą tam ciszę.

Będę szydzić

Z nędznego życia ludzkiego

Z twego rozkładającego się ciała

I gnijącej duszy

Opłakiwać nikt nie będzie

Zmarniałego człowieka.

Zapomniany przez wszystkich

I przez wszystkie czasy.

Już nawet zapomniałam ile zawsze wywołujesz u mnie pozytywnych emocji.

 Nie widziałyśmy się  przecież tyle tygodni.. A ja..tak bardzo tęskniłam za utraconym przyjacielem. 

 Choć może nie zawsze każda chwila była idelna, Megami, pamiętaj kocham Cię!

Nie zostawiaj mnie więcej samej..:( A przeciez łączy nas tyle...Nie ma rzeczy której razem nie robiłyśmy, nie ma miejsca w którym razem nie byłyśmy, nie wyobrażam sobie świata, w którym Ciebie nie ma...

Bo z kim będę pić wino? Z kim będę tańczyć pogo? Z kim będę oddawać publicznie mocz? Z kim będę zimą jeździć tramwajami  i śpiewać piosenki ? Z kim  będę rozwalać techno imprezy u dziwnych ludzi "za żelki"? Z kim się będę obmacywać i  gwałcić? Kto będzię wylewał zupę na dywan, a jogurt do kapci?!

Wziiiu!