Kocha, nie kocha, kocha, nie kocha... Nie kocha. ta... poszły won! Więcej nie wychodze z Kutanoidami. Pogrążona w tęsknocie Tsuki i Jan, który wpadła w kompleks niższości... Mam dość! Wykańczacie mnie psychicznie! Pomijając juz moje zdrowie fizyczne...Moje wspaniałe limo, Ahh... xD Nawet ono mi dzisiaj nie poprawi humoru. Nic.. Nawet śpiewajacy zul... nawet Jan śpiewający kościelne pieśni, nawet pedofil z gaciami na głowie, który dziś zaczepiał Jana.. 

Dupa jest. I tyle.

Zasadnicze pytanie. Kim jestem? Egoiska..mająca... przejawy altruizmu. A czy mam choć trochę uczuia, czy potrafię je przelewać w innych ludzi? 

Czy godnie przeżywam to, co dostaje od Boga? Czy zyje na krotka mete jak kółko w maszynie ruchem niezaleznym od siebie, ale napedziana przez sily zewnetrzne. I choć brak mi wiele, mam cel życia, jak  i cel każdego  dnia .Tak sobie powtarzam. Bo nie chcę się staczać  skoro zasztam tak wysoko . Brnąć bez sensu przed siebie, nie myśląc o innych...dlaczego ostatnio tak rzadko sie smieje, a szczerze prawie wcace? Dlaczego inni ludzie wydaja mi sie obcy,.. obojetni ? Gdy jestem wsród tylu istot, milcze.  Dlaczego!? Ciągle mi czegoś brakuje...Czemu jestem taka bezradna...  Okropnie się czuje... Nie chce mi sie żyć. Bleee. 

Może za szybo to się stało...

Chyba potrzebowałam czasu... Nie uszanowano mojego zdania. Chyba nikt nawet nie pytał mnie o zdanie...

Bezwartościowe, ale okupione wielką ceną ... Takie własnie rzeczy są najważniejsze...