Dzisiejszy dzień zaliczony. Raczej nigdzie już dzisiaj nie wyjdę i nic nie dojdzie, także napiszę bilans:
ś: dwie małe kromki chleba razowego z szynką i ogórkiem
2ś: nic
o: kapusta gotowana i troszkę kurczaka gotowanego
p: mała kromka chleba razowego z szynką i ogórkiem + gratka
k: pół pączka (ze względu na marudzenie taty, że znowu zaczyna mi odbijać)
Cały pokój wysprzątany, jestem z siebie dumna! A teraz biorę się za lekcje, żeby po 22 nie było płaczu, że nic nie zrobiłam.
Jutro chyba na siłownię i zakupy.
Muszę schudnąć do wakacji jakieś 10 kg, uda się!