Bylam wczoraj u Kunia.
Doczyściłam, grzywencje rozczesałam.
Przyniosłam igłę i nitke :)
No i gotowe, pas jak nowy :))
No i poszłam w ciemno, zabrałam czaprak i ten pas, trochę oswajać go z tym czymś na pleckach.
Ogłowie od ręki.
Czaprak powąchało, pośliniło to ja go tym czaprakiem myziu myziu i myślę a co mi tam.
I położyłam mu czaprak i pas, a Koń? Nie zauważył ;)
Przy zapinaniu pasa, niepewnie, ale stoi spokojnie i tuli uszy jak rekin wygląda :)
W nagrodę, zamiast chamrać się z lonżowaniem zabrałam konia do lasu.
W sprzęcie.
3 godziny spacer :))
Kocham Konia.
Kocham.... i ma inna :(
tak poza tym
Tylko obserwowani przez użytkownika yngvild
mogą komentować na tym fotoblogu.