Opowieść z ostatniej dysocjacji.
Wyszłam na balkon opętana myślami, musiałam zapalić.
Stałam tam i szukałam wzrokiem kogokolwiek na ulicy. Ale kto chodzi po ulicy o 5 rano?
Ciemno na dworze, a przecież już powinno świtać?
Napisałam sms do pewnej osoby, która nie spała jak ja.
I nagle zaświtała w mojej głowie genialna myśl. Zastanowiłam się:
"Kocha, lubi, szanuje... nie chce, nie dba... czy ja zwariuje?"
Wróciłam zniesmaczona do łóżka i oddałam się ostatnim rozkoszom płynącym z muzyki...
Me kły błyskają w mroku, wciągam powietrze, już jestem w amoku...
Psychodela, ma Pani jedyna wdarła się w mą duszę i coś tam zostawiła...
Poczułam energię i wiedziałem, że muszę...
...No właśnie!
Atak nastąpił błyskawicznie...
Stworzyłem klimat mroku i zostałem mistrzem!
Ciemność ogarnęła nas...
(K44)
Tylko obserwowani przez użytkownika yngvild
mogą komentować na tym fotoblogu.