tak mi upływały dwa ostatnie dni.
zbrązowiałam i nie jestem już taki bladzioch.
skończyłam pisać więc trzeba to uczcić.
umysł nadwyrężony jeszcze nieźle daje radę o tej porze.
gorzej z ciałem, które chce do łóżka.
łóżko dziś puste.
od siedzenia przy laptopie wyrósł mi garb.
ałłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł.
i obgryzłam wszystkie paznokcie.
najgorsze już za mną.
i przede mną.