och...
słońce wstydliwie wdarło się dziś przez okno i...
i rzuciło światło na trwający już jakiś czas bałagan....
nie to, żebym była leniwa, ale ostatnio było mało czasu nawet na to, żeby zdrowo zjeść...
sprowokowało mnie to do małych porządków.
wiosennych?
och...
te nieśmiałe promienie na swoich koniuszkach na pewno miały ciut wiosny, choć do wiosny jeszcze... jeszcze? no ile jeszcze?!
jeszcze długo.
czekam na kolejny przedwiosenny poranek. czekam z utęsknieniem na wiosnę.