i skończyły się dla mnie wakacje. oooooj... smutno mi było wyjeżdżać. ostatni tydzień był najlepszym tygodniem tam. bo był on. :) i on jest kochany i nigdy nie porzuci naszej przyjazni bo jest za silna. gadam jak małe dziecko ale ok. dwulicowość co w wakacje była mi bardzooo dobrze znana. hmm... straszne to. wakacje udane, chociaz niektore momenty do usuniecia z pamieci.... mhm... tak xd
technomuchy, gwiezdne wojny 7 i step up 3. i patologia u niektorych w domku xd
miłość rozkwita, a czas chce ja rozwiac. wspolczuje ci :)
a niektorzy (tak o tobie Zuza mówię) już o mnie totalnie zapomnieli ;(
no to do napisania =*