ważna notka więc pisze większymi literami.
potrzebuje czasami takie kopa, żeby oprzytomnieć i zrozumieć.
bożeee. ale ja dużo zrozumiałam. wystarczy, że ktoś się na mnie porządnie wydrze (na gadu xd) żebym oprzytomniała.
haaah. i lepiej mi z tym, że dowiedziałam się że robie innym krzywde. zmieniłam się. jak patrze w lustro widzę zupełnie obcego człowieka i wiem, że to nie ja. ale odpowiadało mi to. udawanie, że nie ma problemów. tylko nie zrozumiałam wtedy, że gdy się udaje że ich nie ma, one rosną. rosną. rosną i rosną. agrr... nom i dziekuję, za rozmowe tym osobą od których potrzebowałam ''kopa''. a szczególnie takiemu jednemu. i nie wiem jak ze mną wytrzymujesz. od dwóch lat daję ci kosza, jestem dla ciebie okropna. i ciesze się że jesteś ze mną szczery. i pomogłeś mi zrozumieć.
jak ja ci to napisałam? aaa.... jestem jak latarka, której rozładowują się baterie i powoli gaśnie, ale wystarczy posprawdzać półki i usnąć przeszkody, żeby mnie naładować.
i teraz kiedy powiedziałam jednej osobie prawde, wiem, że już nie muszę udawać kogo lubie a kogo nie.
a dzisiaj dzień Matki.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MAMO ;* <3
( chociaż tego nie przeczytasz)