8 lipca 2:15
Obudziłam się o 15:42 z ogromnym przeszywającym lekiem, nie wiem skąd. Niepokój opętał cele moje ciało, do tego stopnia że wewnętrznie czułam się jak gówno w galarecie. Wróciłam do pracy - radzę sobie dobrze aktualnie nocny czas. Uczucie które mnie owinęła doskwierało mi przez kolejne paręnaście godzin do teraz czuje się nieswojo. Tak inaczej tak jak bym chciała mieć na coś wpływ ale dzieje się to poza moim zasięgiem. Czułam się jak bym miała krew na rękach sama nie wiem dlaczego, przecież mam czyste serce i czyste ręce. Wykąpałam się w biegu pijąc kawę uciekałam z domu. Dzień spędziłam terapeutycznie. Wyciągnęłam na światło dzienne co może być przyczyną dzisiejszego niepokoju. Dostrzegłam dwie sprawy. Sprawy które nie dotyczyły mnie ale kogoś bliskiego. Z ludźmi z terapii jestem związana emocjonalnie.
Chciałabym wiedzieć co jest czym.
W głowie snuje się po ciemnym labiryncie skręcając w brudne od fety uliczki. Alkoholem wypchane po brzegi budynki.
Znowu źle myśli opętany moja głowę.
Czuje krew na rękach.
Chce by jutro było normalnie.
Codziennie pracuje nad Sobą więc umiem odepchnąć źle myśli, nie wiem skąd mam tyle determinacji ale staje się coraz ciężej. Idź po schodach ku górze mimo że one jadą w dół..
Czuje jak by diabeł chciał mnie na nowo chwycić za rękę.
Diablica o anielskim sercu.
Kwartylion myśli.
Winda jedzie w dół.
Użytkownik yhwyx
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.