19 tydzień!
Za tydzień usg połówkowe nie mogę się doczekać <3
Weekend zaczął się nie miło, Piotrek poszedł na wartę o 6 rano miał wrócić jak zwykle w sobote o 9 rano. Ja miałam tyle energii, że sprzątałam, prałam, prasowałam i głupia poszłam na zakupy owocow warzywne pieszo i wracalam z tymi siatami, ale dobrze się czułam i cieszyłam, że mam dobrocie w domu. Poszłam spac i o 3 w nocy obudził mnie silny ból podbrzusza i pleców.......masakra!!!!! Leżałam, wstałam, siedziałam i tak mnie ciągle trzymało, wzięlłąm no spę i położyłam się zasnęłam, budzę się po 7 a tu znowu ten sam ból! Już się popłakałm, że coś się dzieje, że co z dzieckiem....zadzowniłam do swojej ginekolog i ona kazała mi łyknąć no spe i jechać do szpitala....Piotrka nie było zadzowniłam do niego i przez łzy mówie wszystko...jeszcze nigdy nie byl tak szybko w domu pojechaliśmy do szpitala i zaczęło się czekania.......nie krwawiłam więc musiałąm czekać i przepuszczać wszystkie rodzące, nawet się pośmialiśmy bo Ci męzowie/partnerzy biegali za kobietami z torbami, na porodówce był zator i na izbie czekało 5 Pań ze skurczami;D no, ale my nadal w nerwcach i uwaga po 3 godzinach!!! weszłam do gabinetu tam wywiad badanie, pobranie krwi moczu dostałam zastrzyk rozkurczowy po którym wszystko przeszło. Czekaliśmy kolejne 3 godziny na wyniki. Piotrek zasnął w poczekalni bo był po nocce tak mi go było szkoda;( Na szczęście wyniki dobre i dostałam opieprz że się przmęczam i nadwyrężam. Jak zdarzy się podobnie to mam łyknąc no spe ale tylko jak już będzie mocniej bolało, a jak krwawienie to od razu do szpitala. Tak więc od piątku leże i nie robię nic oprócz obiadu.
Piotrek zabronił mi cokolwiek znoisć wnosić kupować wszystko robi on, ja już nigdy nic cięzkiego do ręki nie wezme...mam nauczkę.
15 KWIETNIA 2017
3 MARCA 2017
15 LUTEGO 2017
8 LUTEGO 2017
30 STYCZNIA 2017
10 STYCZNIA 2017
6 STYCZNIA 2017
31 GRUDNIA 2016
Wszystkie wpisy