keep it classy

No i znowu zalozylam nowego photobloga, chyba juz dwudziesty. Niewiem ale jakos mi sie tamte nudza i ciagle zaczynam od poczatku. Nie lubie pisac notek, nigdy nie wiem co napisac ale postanowilam ze sie tymrazem chociaz troche postaram i cos napisze. Wlasnie tato na mnie krzyczy bo moje sprzatanie go nie zadowala, a ja robie tak zeby ladnie wygladalo, przeciez nikt mi nie bedzie zagladal pod dywan czy do szuflady wiec tam moge chowac smieci, tak.. a zreszta po co ja mam ciagle sprzatac jak i tak za kilka minut znowu cos sie wyleje albo upusci i nabrudzi, i takie tam. to glupie. Jestem z siebie dumna bo dzisiaj zrobilam Klaudi kurczaka z dipem, znaczy kupilam gotowego kurczaka i dip i wsadzilam do mikrofalówki na 30 sekund, powinnam zostac zawodowym kucharzem. I sprzataczka profesjonalna tez.. Wlasnie Klaudia na mnie krzyczy bo mam jej przerabiac zdjecia z dzisiejszej sesji, a pierwsze zobaczcie tu- klikamy. Byla bajeczna sesja po tym jak bladzilysmy po jakichs wioskach i polach ale trafilysmy, to najwazniejsze. Ciekawsze bylo to jak wczoraj szukalysmy miejsca na sesje, a ja chcialam isc na skróty i wpadlam w glebokie jezioro kupy krów które sie jeszcze na mnie tak gapily. nie lubie krów. i tez nie lubie strusi, po tym jak nas jeden podziabal przedwczoraj, zabral mi torbe z jedzeniem i jeszcze podziabal samochód. jebany strus.

Chyba wezme sie teraz za przerabianie tych zdjec bo juz wiecej nie wydukam na tej klawiaturze, a Klaudia juz sie strasznie niecierpliwi. No i musze dodac ze mam straszne duza brode na tym zdjeciu ale tak juz bywa. Jutro z rana sesja a potem jedziemy na zakupy, bo moja Klaudia juz mnie w nastepnym tygodniu zostawia. *placze*