No wiec dzisiaj .
z rana czekoladki od taty mniam .
potem uczyłam się z angola zaskakujące tempo !
pyszny obiadek potem dalej uczyć się yeaah. .
z racji zajebistej pogody postanowiłam iść biegać. :)
kondycję zrypana mam nie ma co przez te nasze wfy a raczej ich brak z panią "trener" xD ..
najważniejsze znaleźć cel. wtedy łatwiej osiągnąć wszystko. cel juz jest byle by go zrealizować.
no dobiegłam bez przystanku . jest git.
ta. droga pień łąka lato deszcz ta.
hm "wraca".
zdecydowanie trza ogarnąć. .
"valentine's day " mhm. nie czuję .
się zrypalo hy.
"No strength to fight" tak jakby .
nikłe nadzieje . hm.
w pon do szkoły . o nie . ferie życia się kończą. niestety. eh.
w czwartek kręgle cudnie !
pa :*