Wszystko się zmienia w tym i ja.
Niekoniecznie ja zmieniłam się na lepsze, a już na pewno nie jeśli chodzi o stosunek do ludzi i otoczenia.
Mimo to, jestem teraz silną, niezależną kobietą. I mi to pasuje. Chociaż czasem ranię innych, nie potrafię
już wrócić do starej mnie. Tak jest łatwiej, prościej i wygodniej.
Wciąż jednak w Londynie, choć już nie samotna. Inna praca, inni ludzie.. nowa miłość. Mam tylko nadzieję, że
tym razem jest to właśnie 'to' czego szukałam tyle czasu i że wszystko co przeszłam było właśnie po to,
by zaprowadzić mnie właśnie w to miejsce w którym się teraz znajduję.
Choć nadzieja matką głupich jest :)
Duże plany, dużo do zrobienia, mało czasu. - ale kto jak nie ja ?
Grudniu.. nadchodzę ! n a d c h o d z i m y
Nie mam już też w sobie złości, czy nienawiści. Pozostała pustka i wszystkie rany się wreszcie zagoiły.
Nie palę za sobą mostów, bo nie na tym to polega.
i mimo pomimo wbrew za i przeciw
Tkwię w tym wszystkim silniejsza o nowe doświadczenia :) !
Musiałam tu znowu się pojawić, bo głowa peeeeeeeeeełna wszystkiego ! :)
mam się dobrze robaczki :) !