~agta Kurczę, nie słuchaj takich dramatycznych głosów :D znalazłam fajną stronkę http://www.wiedzmabloguje.com/2012/06/zeby-trwaa-bya-trwaa.html (bo akurat sama planuję znowu się pokręcić :)).
22/01/2016 15:06:56
yaszka
Wydaje mi sie wlasnie ze to tak jak z dekoloryzacja. Dla jednego smierc dla wlosow dla drugiego przeciwnie. Zalezy od srodkow chemicznych i struktory wlosa :) dzieki za kink :*
22/01/2016 15:34:20
~agata
Ja bym nie porównywała nawet do dekoloryzacji. Mi o wiele bardziej włosy zniszczyło farbowanie (nie rozjaśnianie). A, właśnie, robiąc trwałą musisz się liczyć z tym, że włosy się lekko rozjaśnią :). W sumie nie wiem, skąd takie złe nastawienie do trwałej, może dlatego, że ludziom trwała dalej kojarzy się z przepalonym barankiem z lat 90 :). Teraz to już nie te czasy, nie te kosmetyki i nie te możliwości pielęgnacji włosów. I to nieprawda, że jak coś ci się nie spodoba, to trzeba czekać aż całe włosy odrosną, ja trwałą robiłam rok temu na Sylwestra, po ok. 4 miesiącach fryzura jaką miałam zależała od stylizacji. Czyli jak układałam na loki, miałam loki, w przeciwnym wypadku zwykłe lekkie fale plus zwiększona objętość :). Teraz (czyli rok później) po trwałej ani śladu :) a włosy mam za łopatki, więc niemożliwe, żeby mi już całość odrosła. Ok. kończę już wywód, bo wychodzę na jakąś psychofankę trwałej :D ale po prostu denerwuje mnie takie generalizowanie, że to zło i w ogóle, moim zdaniem śmiercią dla włosów jest np. codzienne używanie prostownicy, a ile dziewczyn tak robi? Pozdrawiam Cię serdecznie, jakbyś miała jakieś pytania to wal śmiało :)
~agata Ja robiłam kilka razy. Dodatkowo nie była robiona jakimś superhiper środkami, bo płąciłąm ok. 80 zł (mam włosy do łopatek). Jakiś stylista w Krakowie mi powiedział, że za taką cenę to on nawet kosmetyków nie kupi, nie mówiąc o robociźnie. No, ale mniejsza. Ogólnie włosy są suche, wiadomo, przez ok. tydzień śmierdzą ;), ale moje włosy wyglądały milion razy gorzej przy comiesięcznym farbowaniu niż przy robieniu trwałej raz na pół roku. Ogólnie byłam bardzo zadowolona, jak się zdecydujesz to polecam żel z siemienia lnianego, cudownie podkreśla loki (i nie skleja i nie usztywnia włosów, jak pianka), loki są sprężyste i dodatkowo super nawilża włosy :)