ja też lubię zabawę, ale po prostu myślę, że życie to coś więcej.
ale w całości, to sen ulotny letniej nocy
ósmego dnia tygodnia pełnej śniegu, mam już dosyć,
ciągły niedosyt rzeczywistości wobec marzeń.
zafascynowana przekraczaniem samodzielnie ustalonych granic,
"nie ma, że się boisz, nie wiesz? to już wiesz "
i bolące gardło i dreszcze...