Podsumowanie!

Po lewej zielony Drozdi, na dole Dziuba (węgry)

Nie wiem czy wiecie moje lamusiątka, ale czas jest 4 wymiarem. Się kurwa ogląda discovery science ^^ Do rzeczy... Jak to obiecałem Koreczkowi i samemu sobie, zrobię małe podsumowanie 2008r na tle wszystkiego.

Tak więc prawie chronologicznie w 2008r:

-Chiciałem zostać stunterem i jeździć na ścigaczach bo życie mi nie miłe.

-Poznałem wiele ciekawych osób, i były to naprawdę wielkie przyjaźnie/zauroczenia które skończyły się równie szybko co zaczęły.

-Zrobiłem duże postępy na bmx.

-Pewnego dnia wybrałem się na tor KTMem (jeszcze na szosowych oponach) i zrozumiałem, że ja i motocross jesteśmy jak Bonnie i Clyde.

-Robiłem szóstkę weidera(ćwiczenia na brzuch), którą kończy sie po 40 dniach. Ja się z nią pożegnałem po 13.

-Zawsze dawałem dupy z nauką... ale w 2008 było jeszcze gorzej xd

-Poznałem co naprawdę znaczą OSTR, 2cztery7, Pelson oraz kilku innych.

-Tutaj trochę wazelinki: Po długiej przerwie w motocrossie zrobiłem udany powrót do tego sportu. Można powiedzieć, że wakacje spędziłem na torze. Tutaj szczególne podziękowania dla: Lecha, Seby i Patryka, którzy jeździli ze mną na tor dzięki czemu wiekszość treningów nie była tak ciężkich ;) to własnie dlatego na Mistrzostwach Polski/EuropyCentralnej zająłem nienajgorsze miejsca ;)

-Hajs nigdy się mnie nie trzymał, ale 2008 było nieźle ^^

- z/w ide się wysrać.

-Już jestem ;)

-Byłem na wegrzech - tam przepadło mi 2 tyg wakacji.

-Przeżyłem straszne rozstanie z KTMem ;* Podobno koleś ze Świdnika o niego dba ;)

-Dostałem nowego KTMa. To nie tylko motor, to furtka do dużych osiągnięć.

-Stałem się samozwańczym Mistrzem Mistrza Mistrzów.

Wydarzyło się tez wiele innych miłych/chójowych rzeczy, ale proszę was... nie bd wystawiał mojej prywatności ot tak. SMS o treści PRYWATNOŚĆ MISZCZA pod numer 7272 (2,44zł z vat) i nie ma tematów tabu ;)

PZDR!