Różnie to bywa w życiu. Są radości, są też i smutki.
Te pierwsze zawsze są lepiej przyjmowane, ale gdyby nie chwile zwątpienia, kto z nas umiałby dostrzec te dobre momenty sprawiające, że znów ma się ochotę żyć?
Pewnie nikt...
Spoglądam przez okno. Na niebie szary korowód chmur przesłaniający Słońce, czysty błękit nieba. Pozornie jest wszędzie, ale dopiero po chwili skupienia można dostrzec wąskie pasmo jasności tuż nad horyzontem.
I choć w czasie burzy zniknie i ta ostatnia ostoja spokoju, to zawsze wiadomo, że potem powróci i obejmie nieboskłon na nowo.
Więc i choćby nadeszły ciemności- ja wiem, że światło znów odzyska panowanie.
Zawsze odzyskuje.