Lampka agrafki.

Tak sobie siedzę i buszuję po pb z braku czego lepszego do robienia. W sumie mogłabym popisać, ale wolę nie, bo włożyłabym w usta Gabriela takie słowa, że jutro opadłaby mi szczęka, kiedy bym to usuwała, zrobiłabym z niego macho mana, nieczułego, apodyktycznego, ze skłonnościami do przymuszania do posłuszeństwa chama, którym z resztą jest. Albo, nie daj Bóg!, zrobiłabym takim padalcem Huberta, a tego wolę uniknąć. 

No, ale wracając do tematu, bo mi się dygresja wżarła w tekst. 

Więc buszuję sobie i czytam: "Do tego i owego sesje za darmo, z powodu uczenia się przeze mnie obsługiwania lustrzanką." czy coś takiego. Nieodpłatnie. Luknęłam na jej wiek - 14 lat dziewoja miała. 

Osz, mada. 

To ja tu na kolanach błagam kogokolwiek, by zgodził się spojrzeć w obiektyw, kiedy ja stałam za nim, a ona bierze opłaty. 

Hm. 

To albo ona się ceni, albo ja jestem gówno warta. Podejrzewam, że to drugie. 

Tak czy owak, ogłaszam oficjalny komunikat:

eee.. yyy.... jeśli ktoś się mnie nie boi, a poza tym wybitnie mu się nudzi i ma ochotę na wizitę

w Zadupiu, to ja bardzo chętnie przyjmę na stanowisko modelki/modela.

Niestety - nie płacę :D 

(Biedna licealistka ze mnie zbierająca na koncert.)

Ekhm, tak czy owak proszę się nie bać, proszę się nie wstydzić, 

proszę się otworzyć i do mnie pisać. 

Bom chętna na sesję. 

Tak, wiem, że zachowuję się dziś jak idiotka