No.
Idźcie na ten koncert, na serio.
Dobra, to tak:
Miałam ''zachorować'' w następnym tygodniu
i co?
Wywołałam wilka z lasu.
Aha.
Miałam iść gorączkę zmierzyć.
Wiecie, jaki szok przeżyłam, kiedy miałam cieplejsze ręce od mamy!?
Pierwszy raz w życiu chyba jestem cieplejsza niż ktoś inny xD
Dziwne to.
Jak ma ''obstawę'' to patrzy ma mnie z lekkim uśmiechem,
na widok którego przez moje barki i łopatki prześlizguje się charakterystyczne... uczucie.
Kiedy jest sama, wygląda jakby bała się na mnie spojrzeć.
Wiesz co?
Żałosne.