Powinnam przekazać wam wartości, najlepiej natury uniwersalnej, ale nie otworzyłam żadnego pokoju.
W ogóle ostatnio zauważyłam, że rozbabrana praca maturalna wyciąga ze mnie jakiekolwiek zdolności pisarskie.
Bo ona tam jest, niedokończona. W głowie kompletna, na kartce nie.
I za cholerę nie mogę zmusić palców do pracy.
Głupie, gnuśne palce.