no to ogólnie jest pięknie, mimo to że w ciągu ostatnich dni było ciężko, to cieszę się że to już jest za mną. może i szczerym
rozmowom towarzyszy wiele łez, bólu i smutku oraz podobnych emocji ale jednak są one najlepszym rozwiązaniem a satysfakcja
w postaci wyjaśnienia sprawy sprawia, że towarzyszy nam silne odczucie ulgi. poza tym skrycie liczyłam na to, że pod koniec
wakacji jednak będzie lepsza pogoda, no ale na to nie mam niestety wpływu. trzeba wykorzystać jednak ten czas i jeśli dalej tak
będzie to nawet deszcz nam w tym nie przeszkodzi. dzisiaj nie zamierzam się w sumie nigdzie ruszać, prawdopodobnie wpadnie
Madzia z gastrówą i pooglądamy sobie filmy, bo to chyba najlepsze rozwiązanie. muszę w końcu podskoczyć do fotografa, bo
zdjęcia z obozu same się nie wywołają, a mimo wszystko brakuje mi ich na ścianie. czekam aż Kasia wróci z obozu, tak długo jej
już nie widziałam, że okropnie się stęskniłam, bo nie widziałyśmy się tak w sumie dobry miesiąc wakacji jak nie więcej, także
mam nadzieje że po jej powrocie tydzień będzie nasz i na jakieś zakupy wyskoczymy, bo jakieś ciuchy by się zawsze przydały :)