467.

Może to kogoś urazi, przepraszam..

ale to jest takie prawdziwe!

Teraz pewnie się rozpisze tu trochę. Po długiej przerwie, wróciłam na stare śmiecie. Dużo się zmieniło od tamtej pory co dodawałam tu ostatnią notkę. Jakoś żyję no i teraz prawie całe moje życie kręci się w okół psa. Chcę do niego dotrzeć w końcu i doprowadzić go do porządku. Chcę powiedzieć "Dzięki ciężkiej pracy mam psa takiego jak chcę a nie jakiegoś denerwującego kundla". Mam nadzieję, że mi się to uda i będę mieć wielką satysfakcję z tego. Ale nie o tym notka ma być.. ona ma być dokładniej dotycząca tego zdjęcia. Denerwują mnie coraz bardziej te wszystkie faneczki. Kłócą się np. ze mną a one są albo sezonowymi faneczkami albo dopiero kilka tygodni/miesięcy są fankami. Najbardziej denerwują mnie Larry Shippers. Wymyślają Bóg wie co a później jest jak jest. Oburzają się jak ktoś mówi, że One Direction to geje/pedały a same z nich ich robią. Albo niektóre wmawiają mi coś czego nie było. No proszę Was.. jestem z nimi od X Factora. Wiem wszystko co było kiedyś i jak jest teraz. Żadna ale to żadna "późniejsza" fanka nie będzie ich tak kochać jak te co są z nimi od x factor. To my byłyśmy z nimi od początku, byłyśmy jak dorastali i jak narodziły się obecenie wielkie gwiazdy. Teraz gdy wracam wspomneiniami czy filmikami do tego wszystkiego to płaczę. Jak słyszę np piosenkę którą oni śpiewali w X Factor czy coś to płaczę. To jest nie do opisania. To trzeba przeżyć.

18 days to concert <3