Stoję nad przepaścią
Grunt spod nóg osuwa się
Wcale nie protestuję
Nie boję się
Wiem, że tak naprawdę nic mi się nie stanie
Bo tylko me ciało zostanie połamane
Dostanę się do nieba
A może prędzej do piekła
I będę szczęśliwa
Nadal piękna i urodziwa
Nic już mi nie będzie przeszkadzało
Nic już mnie nie będzie mordowało
Tak wybrałam
Tak chciałam
I tam daleko pozostałam...