/too much photoscape xD/
No i ten tego. Jeszcze tylko (albo aż?) 24h i sobie stąd pojadę <3. No +/- 24h. Tak czy siak już coraz bliżej.
Za chwilę wezmę się za pakowanie prezentu. No fajnie, moja ulubiona część dawania komuś czegokolwiek... Dobra, to jak ten ktoś się męczy z odpakowywaniem jest najlepsze :) [I tak w ogóle to przypomniało mi się PJN :) XD]. Czeka mnie tak na oko 8 warstw papieru do obklejenia taśmą + jutro planuję kupić jeszcze pudełko i jakąś ładną (tfu, tfu :o) różową wstążkę. Haha, no OK. Czego się nie robi dla Asii? :)
Dzisiaj to w sumie OK, tyle mogę powiedzieć. Na tvn7 był mój jeden z ulubionych odcinków Dr House'a :). Tyle radości, akurat w sam raz, żeby zneutralizować jej spadek podczas robienia zadania z matematyki (która dalej jest ZŁAA). Pasowałoby znaleść jakiegoś pocieszyciela na czas, w którym będę się starać przyczytać te dwie książeczki na polski... Haha, możecie potraktować to jako zaproszenie, Dobrzy Ludzie. Ale ja mam nudne życie. A 30 Second to Mars ma debilny teledysk :) bez urazy czy coś.I w końcu idę się wziąć (ć!) za pakunek. Trzymaaajcie kciuki, może teraz uda mi się coś ładnie zapakować. Byłoby czadowo ;P XD really.
Moje życie straciło sens. W Esce Rock nie można już wygrać ,,Living Things +". KILL ME :c Or buy it for me :D Proszę.