Zaczynając, chyba już wyszłam z wprawy pisania co tak naprawde ' leży mi na sercu'. Przeglądając wpisy z przed kilku lat, zdecydowanie zabrakło prawdziwych uczuć. Kiedyś, pisanie 'pseudo' fotobloga, dawało mi niesamowitą ulgę że mogłam wyrzucić tu wszystko co było nie tak, ale nie tylko to co sprawiało mi przykrość, również to z czego byłam duma i chwile które dawały mi szczęście. To nie to, że teraz jestem nieszczęśliwa, albo że nic nie sprawia mi przykrości. Teraz jest poprostu inaczej. Zupełnie inne rzeczy dają mi szczęście, a przykrości, które kiedyś uważałam za przykre, teraz kompletnie nie maja sensu. Zabrakło czasuj na bezsenne noce, głupie rozmowy nocą o głupotach i pstrykaniu milona zdjęć. Teraz, patrząc na te wszystkie chwile, które w ogromnym stopniu zmieniły moje życie, sama siebie nie poznaje. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie chce być tą samą osobą co teraz, chce wrócić do tych wszystkich chwil z przed kilkunastu lat, które sprawiały że byłam lepsza, niż jestem teraz, cokolwiek to znaczy. Nie da się odwrócić czasu.