Oooo mamusiu.
Jakże mnie tu strasznie dawno nie było. Znaczy się byłem, ale nie pisałem rzecz jasna. Ja was tu podglądam zza winkla.
Jakoś nie miałem weny żeby się produkować. Dziś mnie jakoś myśl dopadła wzięła. Melancholia zalała me zmysły myślowe.
Me 3 szare - a raczej zielone - komórki przez te wszystkie myśli aż się prosiły o poklikanie i wystukanie paru zdań na klawiaturze.
Także jestem!
Gitara znów ruszyła pełną parą.
Praca, praca i jeszcze raz praca. Umowa na trzy miesiące. Taaa.
Tańce, hulanki, swawole.
Co jeszcze.. Jak na mój tak długi niebyt na photoblogu, to nie za wiele się działo w moim jakże skromnym życiu.
Nastawiałem się do napisania referatu, napełniając całą notkę w możliwie jak największym stopniu.
Jak widać nie wyszło. Myśli ulatują niczym liście z drzew, w jesienne, chłodne, a nawet zimne dni, które właśnie nastały.
Także chyba tyle.