Wczoraj bez notki.
Byłam u lekarza.. Tydzień w domku. Antybiotyk.
Nienawidzę być chora, masakra...
Już tak późno, a ja dalej w piżdżamie.:)
Muszę się wziąć trochę za sprzątnie.
I poszukać sobie w końcu rozpychaczy :))
Zdecydowałam się na małe tunele.
Rodzice nie bardzo do tego podeszli, ale w ostateczności się zgodzili :D
Uciekam, aktywnego robaczki .;*