pozdro z Koszalina, gdzie umieram z nudów już od 3 tygodni, a został jeszcze 1! jestem w trakcie realizacji szkolenia specjalistycznego wojsk przeciwlotniczych, główny temat zajęć - przeciwlotniczy rakietowy wóz bojowy OSA. super radziecki sprzęcik z lat 50, bardzo skomplikowany, pełen magnetronów, wzmacniaczy, generatorów, nadajników, odbiorników, układów falowodowo-antenowych, heterodyn koherentnych , modulatorów z podmodulatorem , przycisków i pokręteł opisanych cyrylicą, o tym marzyłam.
nie wiem co ja tu robię, nie wiem co mnie kurwa podkusiło. jest mi zimno, jedzenie na tejże stołówce jest paskudne, tęsknię jak 150 za Tomaszkiem i chcę do domu. a nie, nie. dopiero będę w nim za 1, 2, 3 tygodnie woaaah. za tydzień ze względu na służbę T nie ruszam się z Wawy, tydzień później bawię się w sportowca, a dopiero potem, ewentualnie, wpadnę do Sło. świetnie.
już się chyba wymarudziłam.
idę pod kocyk, nakładam słuchafony na uszy i czytam zasady bhp na zajęcia z OSĄ. nara.