Takie tam z Koncertu...Z Sylwią:* :) [Krzywy septum zawsze spoko.xD]
Dawno nic nie pisałem:) Powodem tego byl kilkudniowy brak w dostawie internetu:) Ale juz dobrze i moge się no-lifować.xD
Taak wyglądałem aprzed wejsciem do Klubu:) A jak z Niego wyszedłem wiedzą chyba tylko Ci ktorzy mnie widzieli Po,xD
A więc moja relacja z Koncertu BVB w Warszawie:)
Niewiem czy dobrym pomysłem było Jechanie busem o 5.00 do Warszawy w której bylismy kilka minut po 8.00;/ i niemieliśmy co robić do samego koncertu Jednak poznaliśmy wielu świetnych ludzi bez których ten koncert niemialby sensu...Dziekuje wam:*.
Prorocze mysli Sebastiana sprawdzily się.xD Tłum 13stek.xD Które przychodziły na Koncert z mamami.xD
Sam Koncert Był Genialny:)!!! Oczywiscie mówie tu o zespole YASHIN :) BVB samo w sobie zagralo bardzo słaby koncert wiele osob oczekiwalo czegoś więcej...Wracajac do YASHINA: Świetni na żywo...,Mega Energia i to czego zabraklo w BVB ...Integracja z Publicznością...
Minusy... Tłok...,Brak klimatyzacji,Support lepszy od zespołu głównego!
Ide robić Frytki Bye:)
Piosenka przy której chyba najlpeiej się bawiłem ...YASHIN!
http://www.youtube.com/watch?v=SubTBLpVJ6w