ROZDZIAŁ 11.
Matt stał przede mną jakby trochę zmartwiony. Pewnie ja też bym taka była, gdyby to on przyszedł do mnie i cieszył się jak głupi z nie wyjaśnionego powodu. Przytuliłam się do niego śmiejąc się. Odwzajemnił mój uśmiech dodając jeszcze do niego pocałunek. Po chwili chwycił mnie za ramiona i odciągnął od siebie na taką odległość, aby mógł widzieć moją całą twarz.
- Co się stało ? - spytał z uśmiechem na ustach. Wzięłam głęboki oddech i złapałam go za rękę siadając na kanapie.
- Paulla dziś stała pod szkołą i zabrała mnie na lunch gdy skończyłam lekcje. Pogadałyśmy. Chciała, żebym do niej wróciła, ale powiedziałam, że mam ciebie i nie chcę nigdzie się ruszać bez ciebie...
- Lena, chcę, żebyś była szczęśliwa. Jeśli to oznacza, że zamieszkasz u Paulli nic nie będę do tego miał. Nie zostawię cię. Będziemy tylko mieszkać osobno.
- Nie przerywaj mi i nie gadaj bzdur. Nie będziemy mieszkać osobno. Paulla bardzo się zmieniła i zaoferowała mi dach nad głową. Powiedziała, że wyremontuje strych i zrobi tam dla nas mieszkanie. Dla NAS rozumiesz ? - spojrzałam na niego podreślając liczbę mnogą. Jednak to co zobaczyłam jakoś mnie nie uszczęśliwiło. Matt wstał z kanapy i jakby z niezadowoleniem podszedł do okna. Przymknęłam oczy i przetarłam czoło ręką. Nie takiej reakcji się spodziewałam.
- Żartujesz ? - spytał wciąż wpatrując się w okno. Podeszłam do niego obejmując go w pasie.
- Jeśli się nie zgadzasz zostaniemy tu.
- Żartujesz ? Zgadzam się. Jestem nawet szalenie zadowolony. - powiedział obracając się w moją stronę z szerokim uśmiechem. Czyli żartował, że jest nie zadowolony. Klepłam go lekko w tors i zaśmiałam się przytulając go.
- Cieszę się. - powiedziałam i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. - Zadzwonie do Paulli. W domu ma już ekipę remontową bo naprawiają szkody po włamaniu, a więc przy okazji zaczną budowę na strychu.
Złapałam za telefon i opowiedziałam o wszystkim Paulli. O niemal nie oguchłam gdy usłyszałam w słuchawce telefonu jej pisk. Co jedno słowo mówiła jak bardzo się cieszy. Ja również się cieszyłam, a Matt siedział na kanpie i śmiał się z naszych pisków.
Po czterech dniach nasze mieszkanie było gotowe. Strych był duży, a więc podzielili go na trzy części. Salon, sypialnie dla nas i łazienke. Kuchnie postanowiliśmy dzielić razem. Nie wierzyłam własnym oczom gdy zobaczyłam wszystkie pomieszczenia. Paulla naprawdę się postarała. Razem z Matt'em zostaliśmy w mieszkaniu, a Paulla poszła na dół coś przygotowywać w kuchni.
- Mamy dla ciebie niespodziankę. - powiedział Matt gdy zostaliśmy sami. Pokazał mi bandanę i przewiązał nią moje oczy. - Tylko nie podglądaj.
Przytaknęłam głową zupełnie nie wiedząc o co chodzi. Matt zniósł mnie po schodach na dół, a potem trafiliśmy do salonu. Gdy zdjął mi bandanę o mało się nie rozpłakałam. Na stole stał tort ze świeczkami i różne pyszności na kolację. Paulla była odświętnie ubrana, a Jonii stał obok niej w komicznym, ale słodkim granatowym garniturze.
- Sto lat ! - wykrzynęli wszyscy razem, a John podbiegł do mnie, żeby mnie uściskać. Wzięłam go na ręce i ucałowałam jego policzek szeptając mu do ucha "Dziękuję". Uściskałam Paullę, a na koniec Matt'a. Z tego wszystkiego zupełnie zapomniałam o moich urodzinach. Dokładnie trzy lata temu spróbowałam narkotyków. Dziś byłam zupełnie wolna od nałogu i cieszyłam się nowym życiem. Były to moje osiemnaste urodziny i oznaczały pełnoletność. Pewnie dlatego Paulla pozwoliła mi zamieszkać z Matt'em. Jako prezent dostałam od John'a miśka, od Paulii nowiuśkiego iPoda, a od Matt'a nasze wspólne zdjęcie w ramce. Prezenty były zbędne bo wszystko czego pragnęłam miałam w okół siebie. Do domu przyszedł jakiś mężczyzna. Paulla się z nim przywitała i przedstawiła nam go. Był to Dan. Jej nowy chłopak. Razem z Matt'em szybko się porozumieli. Cieszyłam się, że ona także jest szczęśliwa. Zjedliśmy wspólnie kolację, ale wpierw zdmuchnęłam z tortu osiemnaście świeczek.
- Pomyślałaś życzenie ?- spytał John gdy przymierzałam się do zdmuchnięcia świeczek.
- Nie muszę, wszystko co chciałam, mam w okół siebie. - powiedziałam i przy jego pomocy zdmuchnęłam wszystkie świeczki z tortu.
Po kilku dniach Dan wprowadził się do nas. Paulla traktowała go zupełnie serio skoro pozwoliła mu u nas zamieszkać. Byłam ogromnie zadowolona. Miałam swoje mieszkanie, ukochanego, rodzinę. Wszystko czego pragnęłam teraz się spełniło. Lepszego zakończenia i wkroczenia w nowe życie nie mogłam sobie wyśnić.
_______________________________________________________________________________
Wiem, że rozdział miał pojawić się wczoraj, ale nie miałam czasu. Dziś wielkie pakowanie :)
To już ostatni rodział opowieści "Ucieczka od nałogu". Teraz zapraszam na zmianax. To moje nowe opowiadanie pt. "Zmiana". Dziękuję wszystkim tym, którzy czytali z oddaniem to opowiadanie. Mam nadzieje, że następnym was nie zawiodę.
A co do zdjęcia. Ostatnio obejrzałam film pt. "Sekretne okno" i jestem nim zachwycona nie tylko dlatego, że występował tam najznakomitszy aktor Johnny Depp (na zdjęciu), ale też dlatego, że uwielbiam tego rodziaju fimy, a fabuła mnie urzekła.
Dziękuję za wszystko ! :* < 3