Wydarta ze snu z krzykiem na ustach,powoli otwieram swe oczy. Wpatrzona w ciemność pokoju rozglądam się i wypatruję czegoś co mi uciekło. Wstaje otwieram swe okno na świat,do pokoju wlatuje powiew letniego wiatru. Biorę głęboki wdech i spoglądam na niebo,które jest wypełnione gwiazdami. Zaczyna świtać, słonce rozwija swe promienie na horyzoncie nieba. Tak stoję i nie mogę się oderwać od tego widoku,patrząc tak myślę o Tobie. Niebo w dzień pogodny-to Twe oczy tak przejrzysto niebieskie, każdy dotyk promieni słońca -to dotyk Twych dłoni. A za to każda noc-to moje marzenia o Tobie, choć w nich mogę Cię spotkać .... Dotkną, pocałować, przytulic -choć Jesteś tak daleko me uczucie nie gaśnie.... Za każdym razem gdy Cię widzę przypomina mi o tym moje serce..... Za każde Twe spojrzenie oddalabym jedna godzinę swego życia ...... Więc z powrotem się kładę a nóż sen znów powróci i będziemy w nim razem!
Paweł