Hej. :)
W końcu odzyskałam komputer. Jak dobrze mieć takiego Szwagra! :) Muszę się w postarać, żeby nic nie zepsuć. :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnego kosmetyku do ust. Mam nadzieję, że się tym nie znudzicie. :)
Kolor pomadki to przygaszony czerwony beż(?), który posiada wiele drobinek. Zapach ma cudowny, owocowy, coś jak gumy o smaku arbuza. Ulatnia się on chwilę od aplikacji. Pomadka nie ma żadnego smaku. Drobinki nie przeszkadzają, są wręcz niewyczuwalne. :) Konsystencja jest miękka, przyjemna, łatwo rozprowadzająca się, jakby leciutko płynna po dotknięciu skóry. Dobrze, delikatnie kryje i ładnie mieni się w słońcu. Na ustach utrzymuje się dość długo, jednak nie przetrwa żadnego posiłku czy napoju. Z ust schodzi równomiernie. Nie wysusza, nawet powiedziałabym, że lekko nawilża. Jest bardzo wydajna, mam ją od listopada i jeszcze troszkę jej zostało. Cena to ok. 9zł. Jestem na tak! :)
Pada i pada. Gdzie moje lato się podziało? :c