znajdę jak będzie za późno
słabe impulsy znad spiętrzeń powiek
zamrożonych pofałdowań brwi
gesty obronne składają w niszach kolce i ostrza
nakłonione ciepłem spojrzeń mniszki Empatki
stępione dotykiem kobiecych dłoni
gwiazdkowym prezentem
energią rozchichotanych ozdóbek
niewinnością dziecięcych pocztówek świata
poddają w końcu twierdzę
drgania ramion przechodzą kwarantannę
studząc się w płynności oddechów
kiedy mija stan zagrożenia jaźni
opadają na dno sadzawki
długo suną po piachu
trą bezładnie łokciami po żwirze
kolekcjonując liczne rany, otarcia
poparzenia księżycowe
ku wodzie
jednak ku wodzie
nasycone
pełne wilgoci
wracają w przestrzenie domów
zataczając życiodajny półokrąg
na papeterii z symbolami wojny
i pokoju
Wiersz o straconej miłości
Zatrzymałem się w rzece, ulicy, płynącej zimnym prądem,
Boleśnie trzeźwy braku twojego dotyku na mojej skórze,
To dziwne miasto, jeszcze go nie znam, zbyt obce,
Przenika mi szpik mróz twojego milczenia w domu,
Widzę twoją roześmianą twarz, słyszę lawinę słów,
Dotyk czuję, tylko dla mnie, prywatnie, nikt go nie rozszyfruje,
Słońce wstaje, a ty z nim, nierozerwalnie, od milionów lat,
Zza szyby samochodu mijają szybko godziny nocy,
Zatrzymałem się na pustyni, parku, miast, ziarenek ludzi,
Smutnie zdrowy, nauczony odpowiedzi trudnych pytań, widać słońce,
Ach! Te wspomnienia,
Ach! Czasem marzę&
zauwazylam to za puzno ,teraz nic juz nie moge zrobic
Inni zdjęcia: ... thevengefulone... thevengefulone... maxima24... maxima24... thevengefulone... maxima24... thevengefulone(*) itaaanPo drugiej stronie andrzej73łapka lilina