Już dawno go nie ma i w sumie już dawno zdążyło pojawić się i zniknąć parę nowych koni od mojej ostatniej notki, ale dziś nie o tym, Długo nie pisałam, bo u mnie nic się nie działo, a jak już coś się działo to, tylko dołowało mnie bardziej. Zimą nie podobała mi się totalnie moja psychiczna kondycja, bo fizycznej to już od dawna nie komentuje. Okazało się, że odbija mi z powodu braku słońca tylko. Wcześniejszym poście poruszyłam sprawę szkoły. Niestety zabrakło mi 4 pkt do zaliczenia przedmiotu, ale udało mi się wyprosić kolejną szanse, nawet udało się uzyskać wszystkie dane jakie potrzebowałam do mojej pracy inżynierskiej. Dostałam nawet więcej niż potrzebowałam. Za tydzień/dwa poluzuje mi się totalnie grafik to znowu odezwę się do promotora i do końca października chce już mieć napisaną te prace (dobre sobie, ale w coś trzeba wierzyć) i znowu ta matma eh. Prawie całą zimę nie jeździłam, ale zaczęłam treningi u Aliny Janowskiej, ciekawe czy się w końcu ogarnę. XD Coś w końcu ruszyło z miejsca i zaczynam myślę, że w końcu się ogarnę życiowo. Pożyjemy zobaczymy, bo już naprawdę wypada.