Pusty głupi nudny czwartek
kiedys kupowanie pączków, smażenie chrustów, uśmiech na twarzach młodych,
tak cieszyło, było zabawnie i miło.
gdzieto uciekło, gdzieś spierdoliło.
stoję przy tych garach i proszę los by to wszystko trafił szlag.
Nie chce, nie lubie być sama.
wokół tyle twarzy i tylko moja morda jedyna.