czasami się zastanawiam
na chwile sie zatrzymuje
zeby sie zastanowic czy wszystkie podjete przeze mnie decyzje w ostatnim czasie
byly dla mnie dobre
wystarczajaco korzystne
i zastanawiam sie czy tego wlasnie chce?
jeszcze jest ostatni moment zeby sie wycofac
i nie wiem co robic
kiedy cos co najbardziej kochalas przestaje miec jakikolwiek sens
przestaje dawac ci cos co dawalo przez caly czas...
czuje sie wypruta jakby ktos pozbawil mnie mnie samej
emocje ustaly
teraz odczuwam tylko pustke w glowie
otepienie- spojrz jestes taka sama jak wszyscy inni wykonujacy te same rutynowe czynnosci w milczeniu
i kiedy wszystkie podjete przez ciebie starania na uwolnienie sie od tej trucizny
wracaja do ciebie ze zdwojona sila siejac jeszcze wieksze spustoszenie
czujesz ze zle postapilas...
wszystko jest takie samo tylko moze troche inne, te same twrze, jak zwykle te same rozmowy, ktos puka do drzwi, boisz sie, chowasz sie za drzwiami pokoju, puk puk, nie otwieraj, blagam nie otwieraj, puk puk, to tylko ten stary dziadek spojrz teraz jest na nowo mlody i pelen werwy, otworze...
drzwi sie otwarly, a twarz jego rozjasnil zlowrogi usmiech, w reku trzymal noz, idac do mnie jego przerazajacy usmiech stal sie nieco ironiczny, tak bardzo chcialam zamknac drzwi od pokoju, lecz nie moglam, drzwi sie zaciely, zawiesily sie w jednym miejscu i nie mogly pojsc dalej, noz byl przy moim gardle, a nastepnie robil przymierzenia do ciosow ale nie wykonywal ich a na jego twarzy goscil caly czas ten nieco ironiczny usmiech az w koncu wzial zamach aby dokonac tego co chcial od poczatku-celowal prosto w serce, gdy cos odciagnelo go ode mnie i zamknelo w pokoju obok. narazie nie wyjdziesz ,,dziadku". drzwi oplataly grube lancuchy i mosiezne klodki, a on staral wyjsc, calym swoim cialem co chwila napieral na drzwi tak ze tworzylo sie nienaturalne wygiecie. nie wychodz, prosze, nie wychodz...... spojrz alu on tam jest, on tam na ciebie czeka, patrz, on tam jest, odwroc sie.... cholernie sie boje i wiem ze tego nie zrobie nie odwroce sie by spojrzec tobie w oczy,nie mam tyle odwagi.
-nie zrobie Ci krzywdy ty sama sobie ją zrobisz