buahaha, jaka skupiona mordka;D.
wciaz nie wierze w to co sie stalo, i najgorsze jest to ze nie bardzo wiem czy moge o tym mowic.
jest mi zle z tym, ale nie mam na to wplywu i nic nie moge zrobic. w zasadze to bylo do przewidzenia ze tak sie stanie.
jestem troche osamotniona ale jakos sobie z tym radze, mam nadzieje ze bedzie lepiej, life goes on a ja musze sama sobie radzic...