Witam
nie zaglądałam tu przez awarie systemu w moim laptopie.
minął miesiąc
i zawaliłam mega...
przytyłam napewno, bo dopiero co wróciłam z Mazur.
Na żadnej wycieczce tak nas nie karmili.
Więc ciagle w jednym jedzeniu. Przez 3 dni bez wypróżniania.
No masakra jakaś ...
Czuję się strasznie. Taka Fuj .... widzę , że przytyłam.
do 55 napewno -.-
a miałam już to ładne 53.. szlag by to trafił ...
Mój Chłopak powiedział, że nie chce grubej dziewczyny więc biorę się za siebie.
I od dziś znów ograniczanie kalorii.
najpierw zrobię sobie do 700.
po tygodniu zjadę na 1000.
Do wakacji musi być dobrze.
codziennie do 200 brzuszków.
i dużo ruchu..
oby tylko wyleczyło mi sie teraz coś co mnie nęka. ale to zobaczymy...
Bilans:
10:00 - kawa z mlekiem (60)
12:00 - musli z mlekiem (250)
mam pierdolone 35 dni
ale co tam. wakacje tym bardziej dobry czas na diete