Zdjęcie robione suszarką do włosów, w lustrze, u Robaka,
z moją fantastyczną obróbką.
Tydzień poza domem wyszedł mi na dobre.
Załatwiłem ostatnie formalności odnośnie studiów, ale edukacja we fryzjerskiej stoi pod znakiem zapytania przez praktyki, których nie jestem w stanie sobie zorganizować. Lame.
Doszedłem do wniosku, że jestem emo w środku, bo nawet wyglądając najnormalniej na świecie (patrz: powyżej, z tym, że bez wyprostowanych włosów) randomowi ludzie tak na mnie mówią.