próbuję znaleźć jakikolwiek consensus pomiedzy tym
co było i jak mnie to zmieniło,
a tym jaka powinnabym być teraz.
`trzeba umieć zauważyć, kiedy jakiś etap życia
dobiega końca nieważne,jak to nazwiemy, ważne,
żeby zostawić za sobą to, co już minęło.
zaczęłam na to patrzeć na to z innej strony.
lepiej ,że tak się stało, bo jaka przyszłość mnie czekała ?
z niekończącymi się problemami , kłamstwami i zycie z kims,
/na przekór wszystkim ,którzy mi to odradzali/
kto tak naprawdę jest całkiem inną osobą niż się znało.
pomimo tego jak dobrze się ją zapamiętało.
mimo wszystkiego patrze na to z uśmiechem.
a pozytyw jest taki ,
że będe o to wszystko silniejsza.
może nie dokońca to akceptuje, bo nie sądze,żebym na to zasłużyła.
/żadna kobieta nie załuguje/ ale widać nie bez przyczyny
tak się stało.
...