Błyszczała się w notesie
Taka mała
Ostra.. żyletka
Kusiła do złego
Nakłaniała do złamania obietnicy
Krzyczała niemym krzykiem do mnie
Patrzyłam tylko bezradnie jak chce mnie pokaleczyć
Czułam tylko ten przyjemny ból
Było mi lepiej.. zaciągnęłam się krwią
Tak pięknie spływała po mojej jasnej bluzce
I kropla po kropli umierała na podłodze
Aż w końcu śmierć mi w drzwiach ustała
Karciła mnie wzrokiem
Później w głos się śmiała
Bawiła ją moja głupota i bezradność do żyletki
Cieszyła się z mojej słabej woli i radości jaką mi sprawia krew
Ta brzytwa mi życie odebrała, przecinając moje żyły
A śmierć z dumą mnie zabrała.. tam gdzie nie ma już cierpienia i bólu
Taka mała
Ostra.. żyletka