...płynie czas i przemija,
co dzień mi go brakuje, mur przyjaźni nie zabija.
Wielu mi bliskich pogrzebanych tam za ścianą,
na razie są jak duchy, ale kiedyś zmartwychwstaną,
bo godzina widzenia, to jak wizyta w zaświaty,
ja będę z wami zawsze dopóki w oczach kraty.
To smutne, gdy matula łzy wylewa,
bo zabrali jej słońce, zachmurzyli widok nieba,
ona przeżywa z nim co dzień każdy apel,
czuje jego ból na dźwiękach i chłód...
...Gdy zostaniesz sam jak palec, farcisz żyj tak samo dalej,
masz szacunek na ulicy, całe życie o to dbałeś,
latałeś w dobrej bandzie, kiedyś twardzi jak stal,
dziś już mniej godnych zaufania, wśród ciemnych bram.
Nic nie poradzisz, toć nie siądziesz i nie zaczniesz płakać,
milczenia nakaz, w sercu miałeś od dzieciaka,
dziś byłe draka, a walą z dupy jak kondomy,
ty wierzysz w te zasady, inni je łamią dla mamony.
Dziś patrzysz w sufit, widzisz świat z małego okna,
spotkałeś paru kumpli, których już nie chciałeś spotkać,
nie myl słońca, jak wskazówka przemyka po celi,
czasz mija wolno, od apelu do apelu.
Przypomnij tych, co chcieli żyć tam samo jak ty,
brakowało im odwagi i popadli w życia rytm ,
to nie pieniądze są najważniejsze w życiu - ziomuś,
dbaj o dobre imię domu, nie daj splamić go nikomu.
Pamiętaj, sprawiedliwość rzadko będzie po twej stronie,
Temida ma ślepe oczy, Ty - związane dłonie,
żyj tak, abyś miał przyjaciół po drugiej stronie,
nawet gdy zostaniesz sam, pamiętaj to nie koniec.
Jestem jak koniec życia, masz historię na głośnikach
widzę miłość na ulicach, dla nich trudną do odkrycia
by to poczuć w swoich żyłach, musisz tutaj się wychować
latarnie gasną, w twej głowie pozostaną tylko słowa....
WRÓCIŁEM !!!