Moja siostra taka normalna... zupełnie jak ja :v
Jeszcze jutro pracka i weekendzik - szybka wycieczka do Krakowa żeby odwieźć tą małą żmijkę kochaną i później pusty pokój, jaki żal. Przyzwyczaiłam się, cicho będzie... do czasu, bo później będę mieszkała z trochę większą żmijką, a raczej żmijkiem, węgorzem, płaszczkiem Cypisem Pierwszym... Ah całe życie z dzieciaczkami. Love, love, love... ja sama nigdy nie dorosnę, dorośli są do bani, muszą wypełniać pity i w ogóle... nie chcę być dorosła, chcę być znowu dzieciaczkiem, ale tak oficjalnie, bo w bani przecież dalej mam siano, co nie.