Dzien sie zaczoł od taty ktory mnie polał zimna woda w biodro.Pojechalismy do babci tata dostał strzykawka w twarz a mi sie oberwało Puzniej pojechalismy na stradom i tam na wejsciu sasiad mnie oblał w twarz a tata sie na niego zucił z butelka i wygladał jak by dostał ze szlaufa..Około 13 moze było wpołdo zjadłam zurek i poszłam do filipa bo sie z nim umowiłam.Fajnie było bo filipa nie było a jego tata dał mi telefon i zadzwoniłam do niego i powiedzał ze za 3 minuty za 5-10 min znow zadzownił filip ale na moj telefon i powiedzał ze bedzie za 3 min przyszedł posiedzielismy do godziny 17 i kaska dzowniła do nas 2 razy bo chciała zebysmy jechali do krzyska .Dotarlismy na ulice krzyska jakies chlopaki stali z wiadrami i czułam ze bada lać i stało sie oblali nas .Wydawało mi sie ze bardziej dostałam . Ale to mało .. jeszcze klrzysiek ze szlaufem nas gonił i jz byłysmy oby dwie mokre tak samo . I pożyczyłam sobie krzyska bluze bo nie miała bym jak isc ,naszczescie wziełam sobie ubrania na wypadek takiej sytuacji jak ta .Poszłysmy do Oli o godzinie 20 i poisiedzilismy torche .W kasi domu byłysmy po 21. Ja byłam jz taka zmeczona wiec poszłam spac o godzinei 23;30 a kaska ssiedzala do 2;30 a wiem z tad ze obudziłam sie jak wchodziła do łuzka .Wstałysmy rano o godzinie 10 chyba jakos tak czy 11 nie wiem jz xD o godzinie 13 byłam w domu u babci.Taka zmeczona nie swoja zmierzyłam sobie temerature a tu 37,9 oO. Sie okazało ze chora jestem ...