Z natury jestem słodka, tak to mnie wychowała mama. Lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama.
Taka niby nieprzejęta, a taka przerażona.
Taka święta, a taka dziwka.
Gdy ktoś kto mi jest światełkiem
Gaśnie nagle w biały dzień
Gdy na drodze za zakrętem
Przeznaczenie spotka mnie
Czy w bezsilnej złości łykając żal
Dać się powalić
przepraszam mam problemy z życiem . . .