A takie nawet fajne zdjęcie... :) Zrobiłam po powrocie z Ełku... :D
Na bióreczku załapały się moje książki, talerze po zupkach chińskich które jem codziennie po szkole :D
Ech nic mi się nie chce.... znowu:( a jak pomyślę, że dziś (jest prawie 21) mam zajrzeć do polskiego i się nauczyć... albo pytań na bierzmowanie to już w ogóle.... żyć się odechciewa:/
Od jutra biorę się za inne książki Paula Coelha. "Alchemik" za mną. A przede mną...
"11 minut". Może być ciekawie...