Wróciłam z nowym fanartem, nad którym pracowałam ze dwa miesiące łącznie z przerwami. Niestety kilka rzeczy, nad którymi pracowałam były dla mnie po prostu trudne technicznie do namalowania... ale czym jest malarstwo cyfrowe bez praktyki? I tak widzę małe postępy jak kiedyś zaczynałam i jak maluję teraz.
Znów komplikacje w moim życiu, to chyba tak los chciał, że nic mi się nie udaje i tracę już po prostu wiare, do tego tracę ważnych mi ludzi tylko dlatego, że albo ktoś się wtrąca albo pojawia się samolubność.
Jestem jedną z osób, które potrzebują stałego kontaktu z drugą osobą, nie znoszę samotności a jestem na nią skazana od lat i bywa, że nie wyrabiam tego czasem psychicznie i zaczynam się robić nerwowa, przygnębiona, nieznoszę tego strasznie... rozumiem kiedy ktoś jest zajęty ale ile można być zajętym żeby nie mieć chociaż 30 minut na rozmowę?
Wnerwiają mnie te czasy...
Nie mogę sobie za bardzo miejsca znaleźć. Świat wirtualny ostatnio już tak nie pomaga jak się wydawało, że bywał nieco lepszy bo było z kim porozmawiać ale znów wszystko trafił szlag.
Większość krytykuje mnie zamiast zrozumieć to jak czuję się osamotniona, jest to w pewnym rodzaju ból. Niektórzy lubią samotność a w moim przypadku to jest mega udręka i męczarnia oraz bezsilność...
Dziś zacznę nowy projekt, o ile wena mi pozwoli skończyć szybciej, bym mogła dokończyć pozostałe prace, które powiedzmy kurzą się w folderach od wielu miesiecy a kopie, które zawsze zapisuję z nowymi zmianami zajmują niestety nie mało miejsca na dysku.
Im więcej dorysowanych detali tym więcej MB jeden obraz zajmuje, a folder bywało, że potrafiło zająć nawet do GB.
Także plany na dziś jakieś mam, pewnie miałabym inne gdyby nie fakt, że nie mam co robić ze swoim życiem więc spróbuję poraz kolejny zatracić się w sztuce.