Tak jak podałam w tytule "ostatni dzień tego roku", co mam na myśli "ostatni" taki mały syf tego roku a od nowego wiem, że będzie gorzej. Ostatnio nic nie dodawałam, zbyt wiele się zmienia czego nie zawsze mogę zaakceptować. Czuję się źle, tego Sylwestra znów spędzę sama a nie chciałam znów sama... Nie mogę też za bardzo liczyć na to, że ktoś wgl zadzwoni, wiadomo każdy świętuje i jest zajęty.
Zrobię podsumowanie: ten rok był do d...
straciłam pracę, ważna mi osoba zraniła mnie wielokrotnie, czuję się okropnie, nic mi nie wychodzi, nie mam weny, nie mogę spać w nocy, dokuczają mi różne myśli, paskudne wspomnienia między innymi.
Podałam część minusów ale jest ich o wiele więcej, podam plusy tego roku:
Trochę podszlifowałam cyfrowe malowanie, namalowałam w sumie w ciągu tego roku 8 cyfrowych portretów z czego są dwa jeszcze w trakcie i prawdopodobnie ukończę je jakoś już w przyszłym roku.
W lipcu tego roku odwiedziłam Pragę w Czechach, co prawda niestety jedynie kilka godzin.
I to w sumie tyle.
Zbytnio w tym roku dobrych rzeczy mi się nie zdążyło, nie wierzę już chyba w coś takiego jak bezinteresowność.
Nie wierzę w to, że mój los się odmieni.
Wszystko zamiast w dobrym kierunku to idzie w złym.
Nie będę zbytnio szczęśliwa obchodząc ten dzień...